Cześć kochani! Dzisiaj przychodzę do Was z moimi ulubionymi przepisami na obiady. Przepisy są proste, z racji tego, że sama gotuję od niedawna i zawsze staram się wybierać przepisy, które są proste i nie wystraszą mnie na starcie :).
Przepisy wegetariańskie:
Ryż zapiekany z jabłkami – wyjątkowo obiad na słodko – używam tutaj mleka kokosowego zamiast zwykłego, które świetnie pasuje do tego dania.
Kotlety curry z kaszy jaglanej z frytkami z batatów – frytki z batatów robię z tego przepisu (oczywiście bez cheeseburgera, czyli tylko krok 2 :)), a do kotletów nie dodaję sera i bardziej przyprawiam.
Przepisy wegańskie:
Sałatka z komosą ryżową – bardzo lekkie danie. Można zrobić wg tego przepisu lub z mniejszą ilością składników.
Zupa pomidorowa – korzystam z tego przepisu, ale go upraszczam nie dodając wina i nie obierając pomidorów ze skórki.
Zupa kalafiorowa – robię ją wg tego przepisu, ale pomijam masło, śmietanę i gotuję na bulionie warzywnym (kostce), a nie drobiowym i w ten sposób weganizuję przepis.
Frytki z nuggetsami z tofu – dość, że jest to proste danie, to jest też jednym z najsmaczniejszych, które robię. Tofu samo w sobie nie jest za dobre, ale zrobione w ten sposób jest naprawdę cudowne.
Pieczone szparagi z pomidorkami – można zrobić jako jeden lekki obiad lub z czymś jeszcze, np. z pieczonym kalafiorem (kalafior kroimy na różyczki, pieczemy 25 minut w 190 stopniach polany oliwą i posypany przyprawami- solą, pieprzem, słodką papryką), ryżem lub kotlecikami z kaszy jaglanej.
Tofu z ryżem i pieczonym brokułem – jeden z moich ulubieńców ostatnio, jeśli to tofu Wam nie posmakuje, to nie wiem jakie może.
Zupa z cukinii – weganizuję ten przepis poprzez dodanie większej ilości oliwy zamiast masła (tak samo do grzanek), pominięcie śmietanki i oczywiście zamiast bulionu drobiowego dodaję warzywny. Najprostszy i najsmaczniejszy krem.
W ciągu
ostatniego roku wiele razy zmieniłam swoje życie, ale największą zmianą jaką
zrobiłam i z której jestem najbardziej dumna jest przejście na wegetarianizm. W
tym poście przedstawię powody, dla który warto przejść na weganizm, bo sama jestem w trakcie
tej transformacji. Teraz ograniczam nabiał, ale w ciągu kilku miesięcy chcę
całkowicie przejść na weganizm.
Zanim przejdziemy do powodów chcę zaznaczyć kilka rzeczy.
Nie chcę nikogo obrazić tym postem. Nie mówię też, że każdy powinien
momentalnie przejść na weganizm, bo prawdopodobnie to by nie wyszło. Warto
zacząć od wegetarianizmu i stopniowo uczyć się i odkrywać, że można jeść wegańsko
i wcale nie jest to aż tak trudne. Zaznaczę też, że ten post tyczy się ludzi z szeroko
rozumianego „Zachodu”, czyli krajów rozwiniętych.
Najpierw zacznę od tego, dlaczego większość ludzi nie jest weganami. Przede wszystkim dużym czynnikiem jest tutaj kultura. W wielu rozwiniętych krajach chrześcijaństwo i tradycja są na pierwszym miejscu. Nie zastanawiamy się nad tym, że mamy teraz inne warunki niż sto lat temu. Nie zastanawiamy się czemu coś robimy. Jest tradycja, wszyscy tak robią, więc my też musimy. Kolejny powód to, który też był powodem, dla którego ja nie byłam wegetarianką przez tak długi czas było to, że po prostu chowałam głowę w piasek. Wiedziałam o wszystkim co się dzieje w tym przemyśle, wiedziałam, że skoro kocham zwierzęta, to nie powinnam ich jeść. Mimo tego to robiłam. Tak samo miałam z fast fashion i pewnie wiele ludzi dalej tak ma (efekt ten w psychologii nazywany jest efektem strusia). W tym przypadku jedyne (aż tyle) co musimy zrobić to odważyć się spojrzeć prawdzie w twarz.
Wkleję tu również bardzo dobry cytat z jednego artykułu na ten temat
(link na dole): Odpowiedź na pytanie o to, dlaczego czyjaś rezygnacja z
jedzenia mięsa budzi tyle nienawiści w niektórych społecznościach, wydaje się
już oczywista. Niektóre osoby muszą doznawać silnych konfliktów wewnętrznych,
kiedy widzą innych/inne podejmujących decyzje etyczne spójne z ich
światopoglądem (skoro kocham zwierzęta i jestem dobrym człowiekiem, to nie
powinnam/nie powinienem ich jeść), na które sami/same nie są jeszcze gotowi/gotowe.
Projektowanie własnego konfliktu na innych i walka z nimi wydaje się prostym i
szybkim sposobem na ulgę, ale w dłuższej perspektywie to dyskusja nad wpływem
diety na życie nasze i przyszłych pokoleń mogłaby okazać się bardziej
efektywna.
Przejdźmy teraz do powodów, dla których warto przejść na weganizm:
Zdrowie
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że odkąd nie jem mięsa, to
czuję się znacznie lepiej. Nie jestem tak ospała jak wcześniej, rzadziej boli
mnie brzuch czy mam problemy jelitowo-żołądkowe, mam więcej energii i ogólnie
czuję się lepiej. Na pewno wiele czynników się do tego przyczyniło, ale myślę,
że nie jedzenie mięsa i życie zgodnie ze swoimi zasadami moralnymi mocno się do
tego przyczyniło.
Pomijając moje doświadczenie, jedzenie mięsa jest powiązane z wieloma
chorobami sercowymi, z cukrzycą oraz z kilkoma rodzajami raka (np. rakiem
jelita grubego).
W dodatku Amerykańskie i Brytyjskie Stowarzyszenie Dietetyczne
stwierdziło, że „właściwie zaplanowane diety wegetariańskie oraz wegańskie
są zdrowe i pożywne dla dorosłych, niemowląt, dzieci i młodzieży oraz sprzyjają
zapobieganiu i leczeniu chorób przewlekłych, w tym chorób serca, nowotworów,
otyłości i cukrzycy”. To oznacza, że wszystkie potrzebne witaminy, minerały
itp. (też białko) zapewnia nam dieta wegańska! Ja suplementuję witaminę B12 i
witaminę D, aczkolwiek tych witamin jest również mało w diecie uwzględniającej
produkty odzwierzęce.
Możliwość
Mamy możliwość przejścia na weganizm. W niektórych krajach nie jest to
możliwe, natomiast u nas i na Zachodzie jest to zdecydowanie możliwe. Prócz ogromnego
wyboru warzyw, mamy rośliny strączkowe, ogromny wybór ryżów, makaronów, kasz,
mamy superfoods, wegańskie jogurty, a nawet wegańskie burgery i inne
zamienniki. Da się jeść wegańsko. Da się najeść. Da się mieć zróżnicowane
dania. Wystarczy chcieć. W Internecie jest mnóstwo przepisów, jest też mnóstwo
książek kucharskich typowo wegańskich.
Ekologia
Mówią, że nie można być prośrodowiskowcem, ekologiem i jeść mięso.
Zgadzam się z tym całkowicie. Zanim przeszłam na wegetarianizm próbowałam to
wypchnąć ze swojej głowy, ale to prawda. Dlaczego? ¼ globalnych emisji CO2 spowodowana
jest szeroko rozumianym jedzeniem. A w tej ¼ 58% pochodzi z produktów
zwierzęcych i odzwierzęcych. Produkcja 1 kg wołowiny to ok. 27 kg emisji CO2,
wieprzowiny 12, a drobiu 7. Statystycznie Polak zostawia mięsny ślad węglowy
wielkości 748 kg CO2. A nasz łączny, narodowy ślad węglowy to 28,4 mln ton CO2,
czyli prawie ¾ tego, co rocznie emituje elektrownia Bełchatów. Do tego patrząc
od strony środowiskowej możemy spojrzeć na powierzchnię uprawną. Jej 70%
zajmuje hodowla zwierząt i uprawa potrzebnej im paszy. Co ciekawe, mięso
stanowi 30% spożywanego przez nas białka i tylko 17% kalorii. Także poza tym,
że jest to nie ekologiczne, to do tego jest nieefektywne ekonomicznie.
Zwierzęta
Czyli najważniejszy powód- żywe istoty.
Nie będę tłumaczyć Wam tego, że nie powinniśmy uważać się za istoty
lepsze od zwierząt. Ani tego, że pies nie jest lepszy od świni. Ani tego, ile emocji
mają krowy i jak bardzo się przywiązują. Albo jak cierpią młode oddzielane od
matek, jak żyją krowy sztucznie zapładniane, świnie w klatkach ich wielkości
lub jak się czują małe kurczaczki zabijane na potrzeby przemysłu jajek. Zamiast
tego zadam Wam pytania: czy zjedlibyście psa? W niektórych krajach to normalne
i to tradycja. Czy kot jest mniej inteligentny od świni? Czy spojrzelibyście w
oczy tym zwierzętom i je zabili? Albo nawet kazali komuś zabić na Waszych
oczach? Czy zjedzenie rano smacznego bekonu jest warte czyjegoś życia? Czy jest
jakiś powód, dla którego nie chcecie patrzeć na filmiki zabijanych zwierząt lub
ich warunków w fermach przemysłowych? Czy jakikolwiek sposób zabijania jest
etyczny i moralny, jeśli jest niepotrzebny? Czy jakby ktoś bił i katował psa to
byście zareagowali? A królika? A świnkę?
Wiem, że wiele z Was pewnie nie chce odpowiedzieć na te pytania.
Dlaczego? To proste. Wstydzimy się. Wiemy, że to niemoralne i nienormalne.
Trzeba mieć odwagę, żeby to przyznać i żeby zmienić swoje życie, ale obiecuję Wam,
że to się opłaca- Wasze sumienie w końcu będzie mogło odetchnąć.
Jeżeli nie jesteście przekonani to obejrzycie któryś z filmików na tym kanale: https://www.youtube.com/channel/UCVRrGAcUc7cblUzOhI1KfFg lub jak chcecie być bardziej przekonani, to obejrzyjcie konto organizacji Otwartych Klatek na Instagramie lub Facebooku albo wyszukajcie na youtube jak wyglądają takie fermy przemysłowe, jak trzymane są zwierzęta i jak są zabijane. Ja nie oglądałam. To, że nie chciałam na to patrzeć jest kolejnym powodem, dla którego nie jem mięsa. Pamiętajcie też, że każda, indywidualna decyzja ma znaczenie. Popyt tworzy podaż, nie na odwrót. Każda osoba jedząca mięso przyczynia się do śmierci żywej istoty, która czuje i cierpi. Jedzenie mięsa to nawyk, a nie potrzeba. Nawyk, za który zwierzęta płacą największą cenę jaka istnieje- cenę swojego życia.
Nigdy nie byłam fanką postanowień noworocznych, ponieważ uważam, że jeśli chcę wprowadzić jakąś zmianę w życiu, to powinnam zrobić to od razu, a nie czekać na Nowy Rok. Ale… ludzie często potrzebują konkretnego terminu lub wydarzenia, żeby zmotywować się do zmian. Dlatego właśnie przygotowałam listę, która może posłużyć Wam (oraz w niektórych przypadkach również mi) jako inspiracja :).
Nie bójmy się zmian.
To pierwszy i chyba najważniejszy punkt. Ludzie tak często boją się zmian, boją się czegoś nowego, co możemy zauważyć na codzień, chociażby w mediach. Nie wiem czy to tylko w Polsce, ale jest takie przekonanie, że to co nowe, to złe, a najważniejsza jest tradycja. Szczerze powiedziawszy mam dość tego słowa (zwłaszcza po okresie świątecznym). Tradycją jest chodzenie do kościoła na święta, nawet jak nie robimy tego przez cały rok. Tradycją jest zabijanie niewinnego karpia i trzymanie go w nieetycznych warunkach w supermarketach. Jeśli by się głębiej nad tym zastanowić, to wiele „tradycji” nie ma zbyt wielkiego sensu. Dlaczego nie można stworzyć nowych tradycji? Co jest złego w uszczęśliwianiu ludzi, zamiast wciskania im „tradycji”? Sama mam małe postanowienie jakiejś podróży na kolejne święta, bo naprawdę wydaje mi się to jednak bardziej satysfakcjonujące i zdrowe.
Ludzie boją się nie tylko zmian ogólnie, ale przede wszystkim zmian, które mają dobry wpływ na życie (paradoksalnie). Boją się wegetarian, wegan (polecam artykuł w tym temacie), tolerancji, boją się dbania o środowisko. Nie boją się faszyzmu, nacjonalizmu, przemocy, ponieważ to niestety często wspiera tradycje i dotychczasowy porządek. Dlatego postarajmy się, w nowej dekadzie, spróbować zmian. Nie bać się ich. Polubić je. Zrozumieć, że jedynie przez zmianę możemy dokonać jakiekolwiek postępu, nie tylko na świecie, ale przede wszystkim w sobie.
Ograniczmy lub całkowicie rzućmy mięso
Naprawdę. Jest XXI w. Można żyć bez mięsa. Da się. Przeszłam na wegetarianizm 2 miesiące temu (dopiero i w końcu ;)) i naprawdę mi ulżyło. Odkryłam też co mnie wcześniej powstrzymywało od tego kroku. Mimo, że mięsa i tak jadłam mało, to przez kilka miesięcy myślałam czy dam radę zrezygnować całkowicie. Ale tak naprawdę to nie była kwestia smaku, tego czy nie będę „tęsknić” za mięsem. To była raczej kwestia świadomościowa. Od zawsze miałam z tyłu głowy, że to złe, że przecież skoro kocham zwierzęta i skoro krówka, świnka czy królik mają takie same uczucia, tak samo przywiązują się jak pies i kot, to nie powinnam ich jeść. Ale wypychałam tą myśl. Do tego nie chciałam też wiedzieć, jak traktowane są te zwierzęta i w jakich warunkach żyją. Większość mięsa pochodzi z hodowli przemysłowych, gdzie zwierzęta cierpią i trzymane są przez całe życie w ciasnych klatkach. Ich warunki są niehumanitarne. Wystarczyło, że zaczęłam nad tym myśleć i obserwować na Facebooku organizację Otwarte Klatki i praktycznie w ciągu kilku miesięcy mięso zaczęło mnie po prostu brzydzić. Jestem pewna, że nie zawrócę z tej drogi i zachęcam każdego, żeby chociaż spróbował albo ograniczył. Poza tym, produkcja mięsa jest nieekologiczna (zwłaszcza wołowiny).
Nie przestawajmy się uczyć
Myślę, że ludzie mają w zwyczaju kończyć swoją naukę, jak już nie chodzą do szkoły czy na studia. Człowiek powinien uczyć się całe życie. Czy to gry na pianinie, nowego języka, szycia, gotowania, stolarstwa czy zupełnie czegoś nieprzydatnego. Wszystko jedno. Nie musi być to praktyczna umiejętność. Ważne, żeby ciągle się zmieniać, ciągle się kwestionować i rozwijać. Bez tego człowiek zamyka się w swojej skorupie niezmiennych opinii, a mózg, który nie jest ćwiczony, po prostu, mówiąc potocznie, zanika ;).
Zadbajmy o środowisko
Jest rok 2020 i na świecie widzieliśmy już wiele dowodów i czytaliśmy wiele raportów na temat globalnego ocieplenia. Przestańmy to kwestionować i zróbmy coś dobrego dla innych i dla Ziemi. Jest tak wiele rzeczy, które każdy z nas może zrobić. Możemy spróbować wytwarzać mniej śmieci, czyli iść w stronę zero waste (polecam ten artykuł, na temat zero waste, pokazujący, że tak, każdy ma z tym problemy na początku :)). Możemy iść na strajk klimatyczny. Przy kolejnych wyborach możemy ruszyć się na chwilę z kanapy, przeczytawszy wcześniej programy wyborcze i wybierając ten najbardziej dobry dla naszej Planety i dla ludzi. Możemy brać na zakupy torby wielorazowe. Możemy kupować chleb w torebce bawełnianej, a nie folii czy papierze. Możemy wspomóc organizacje (Greenpeace, WWF i wiele innych). Możemy też wspomóc schroniska czy ubogich. Możemy więcej czytać i więcej mówić o ekologii. Jest naprawdę milion rzeczy i wiele z nich nie wymaga zbyt dużego wysiłku. A czy jest coś ważniejszego od przyszłości naszej i przyszłych pokoleń?
Zadbajmy o siebie
Brak jakiejkolwiek aktywności fizycznej naprawdę szkodzi. Może nie jak jesteście piękni i młodzi, ale za kilka lat się odezwie. Więc jeśli nie zależy Wam na wyglądzie, czy figurze, to niech Wam chociaż zależy na zdrowiu.
Poćwiczcie jogę. Odstresowuje i rozciąga mięśnie. Można poczuć się naprawdę lepiej na ciele i umyśle.
Spróbujcie medytacji. Albo siedzenia i patrzenia w ścianę zamiast w telefon.
Idźcie się zbadać. Chodzenie do lekarzy jest również uważane za dziwactwo w naszym kraju, ale powiem Wam szczerze, wcale to chodzenie nie szkodzi, a nawet pomaga.
Dzięki za uwagę i życzę Wam, abyście w tym roku zmienili swoje życie na lepsze!