W dzisiejszym poście napiszę o tym, co tygryski lubią najbardziej, czyli o pielęgnacji i ogólnopojętym self-care. Zaczynajmy!
Ogólne zasady.
Na początek warto poznać swoje potrzeby. Jaka jest nasza skóra? Czego jej brakuje? Jakie są jej wady i zalety? Warto odpowiedzieć na te pytania i do tych odpowiedzi dobrać odpowiednią pielęgnację. Na własną rękę może to jednak nie być tak proste, dlatego czasami warto przestrzegać ogólnych zasad pielęgnacji i przetestować metodę prób i błędów. Zastrzegam tutaj, że każdy powinien wybrać pielęgnację odpowiednią dla siebie i moja na pewno nie jest tą idealną :).
Moja codzienna rutyna wygląda tak: zaraz po przebudzeniu myję twarz żelem do twarzy. Jest to bardzo ważne, bo po całej nocy mamy nadmiar sebum na twarzy oraz różne dziwne rzeczy z naszej pościeli. Z racji tego, że ćwiczę 5 razy w tygodniu, to po porannych ćwiczeniach myję twarz drugi raz. Później nakładam tonik- teraz używam toniku z olejkiem różanym od Fridge, który bardzo polecam. Kolejny krok to krem pod oczy, również tutaj polecam ten, którego aktualnie używam, czyli krem pod oczy Mokosh zielona herbata. Następne nakładam krem. Wieczorem powtarzam rutynę żel-tonik-kremy.
Jeśli chodzi o cały tydzień, to 2 razy w tygodniu robię peeling twarzy- w tym momencie używam peelingu Purite, który jest bardzo delikatny oraz takiego mniej delikatnego, własnej roboty. O kosmetykach własnej roboty na pewno będzie jeszcze post. Przy peelingach też bym chciała zwrócić uwagę, że jeśli macie delikatną skórę, to warto używać do niej delikatnych peelingów, a nie tych z cukru czy kawy, które potrafią być dość ostre. Również 2 razy w tygodniu używam olejku do twarzy zamiast kremu oraz masuję twarz rollerem z różowego kwarcu. Jest to naprawdę przyjemne i świetne dla skóry, ponieważ roller ten przede wszystkim relaksuje skórę, a raczej prędzej nie będziemy mieć zmarszczek od relaksu niż od super-kremów :). Dlatego właśnie warto też medytować oraz uprawiać jogę- nasza twarz wtedy bardzo się relaksuje. Ostatni punkt w pielęgnacji to maseczka, jej również używam 2 razy w tygodniu i w tym momencie jest to maseczka własnej roboty.
Przejdźmy do pielęgnacji ciała. Nie wyobrażam sobie w tym momencie nie używać balsamów i peelingów- od wielu lat są dużą częścią mojej pielęgnacji. Gdy nie używam ich przez dłuższy czas od razu widzę negatywne konsekwencje. Balsamu używam 3 razy na tydzień na całe ciało, a peelingu do ciała 2 razy. Czasami balsam zamieniam na olejek. Planuję teraz kupić szczotkę do ciała (do szczotkowania na sucho), ponieważ słyszałam już naprawdę wiele o jej świetnym działaniu- dam znać czy u mnie też takie efekty się pojawiły. Oczywiście używam też kremu do rąk co najmniej 2 razy dziennie niezależnie czy moje ręce są suche czy nie. Tak samo z pomadką. Używam też co najmniej 2 razy dziennie kropli do oczu (z apteki, bez konserwantów), co sprawiło, że oczy mnie nie bolą, a miałam wcześniej z tym problem. Każdy kto siedzi kilka godzin dziennie przed ekranem, powinien ich używać i zainwestować w okulary do monitora!
Wiem, że to wszystko brzmi jakby to było strasznie dużo roboty. Dodając do tego depilację, czy pielęgnację włosów, kobiety nie mają łatwo :). Z czasem jednak nauczyłam się lubić moją pielęgnację i teraz robię to wszystko automatycznie, nie zastanawiam się czy mi się chce czy nie. Do tego miło jest jednak zrobić coś dla siebie i zadbać o swoje ciało.

Przejdźmy teraz do tego jak kupować kosmetyki?
- Powinny być cruelty-free, czyli nietestowane na zwierzętach, bo po nie ma sensu dokładać im kolejnego cierpienia.
- Powinny być jak najbardziej naturalne. Na sobie zauważyłam, że kosmetyki naturalne są zdecydowanie bardziej skuteczne.
- Ja do tego wybieram te, które mają wegański skład- patrz punkt 1 :).
- Warto też wybrać kosmetyki w szkle, a nie w plastiku.
Wybrałam dla Was te marki, które lubię lub które mam zamiar przetestować oraz które są naturalne i cruelty-free. Oto one:
https://www.organique.pl/kosmetyki-dla-wegetarian-i-wegan
Na tej stronie https://bliskonatury.pl/ znajdziecie peelingi, pomadki, balsami, olejki oraz wiele marek, z tych, które wymieniłam wyżej.
Jeśli chcecie sami sprawdzać kosmetyki, czy są cruelty-free, to polecam tutaj: https://logicalharmony.net/cruelty-free-brand-list-brands-to-avoid/, https://features.peta.org/cruelty-free-company-search/index.aspx, https://ethicalelephant.com/ oraz aplikację Happy Rabbit na telefon, ewentualnie grupy na facebooku z kosmetykami wegańskimi.
Na koniec polecam do przeczytania ten artykuł, tak odnośnie ostatnich wydarzeń. Dzięki i do następnego! 🙂