Czy soja jest zdrowa?

Soja i spożywanie soi przez wegan, to dalej temat bardzo kontrowersyjny. Nieraz usłyszałam, że soja jest niezdrowa, że ktoś nie chce być na diecie wegańskiej, ponieważ wtedy je się dużo soi, że soja niszczy środowisko czy, że soja jest „niemęska”, ponieważ ma „estrogeny”… Teraz jak to słyszę, to ciężko mi nie przewrócić oczami, ale wiem, że poziom wiedzy na ten temat jest dość niski, dlatego dzisiaj postanowiłam zmierzyć się z tymi mitami.

Zacznijmy od tego, że na diecie wegańskiej nie ma przymusu jedzenia soi. Owszem, z soi zrobione są dobre źródła białka, takie jak tofu czy tempeh, jednak białko możemy znaleźć również w fasoli, ciecierzycy, soczewicy, kaszach, zbożach i wielu innych produktach. Zatem naprawdę da się obejść zasadę jedzenia soi na weganizmie 🙂

Czy soja jest zdrowa?

Wg badań spożycie soi może zmniejszyć ryzyko raka piersi oraz obniżyć cholesterol.1 Mit, że soja może zwiększyć ryzyko raka piersi, pochodzi z badań na zwierzętach, u których rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce. Natomiast badania na ludziach dowodzą, że soja zmniejsza ryzyko raka piersi lub jest w tej sytuacji neutralna. Soja bogata jest również w witaminy z grupy B, potas, magnez oraz błonnik. Jest uważana za bardzo dobre źródło białka, a sfermentowana soja pomaga w trawieniu. Soja może również obniżyć ryzyko raka prostaty.2 Korzyści soi można zauważyć zwłaszcza wtedy, kiedy zastępujemy mięso soją. Korzystamy wtedy ze wszystkich korzyści mięsa – minerałów, witamin i białka, ale bez zbędnego cholesterolu i tłuszczów nasyconych.

Chyba największy problem, jaki ludzie mają z soją to jej izoflawony, nazywane też fitoestrogenami. Wiele osób ma obawy właśnie przez fitoestrogeny, ponieważ uważają oni, że mogą mieć działania feminizujące. Oczywiście, tak jak się spodziewałam, jest to kolejny mit, który dąży do tego, żeby zachować status quo i żeby mężczyźni dalej spożywali mięso, bo przecież tylko ono jest „męskie”.3 Mity na temat soi są w tym momencie tak rozpowszechnione, że ciężko nie sądzić, że są to desperackie działania przemysłu mięsnego mające na celu zniechęcenie ludzi do jedzenia soi.

Podsumowując, soja jest zdrowa. Nie oznacza to jednak, że powinno się ją jeść na każdy posiłek w dużych ilościach. Wtedy nawet najzdrowsza rzecz przestaje być zdrowa. 🙂

Czy soja niszczy środowisko?

Odpowiedź jest prosta: tak. Ale to nie jedzenie soi do tego prowadzi. Już wyjaśniam to dziwne zjawisko. Soja uprawiana jest przede wszystkim w USA, Brazylii i Argentynie. W ostatnich dwóch krajach chyba już wszyscy wiedzą co się dzieje. Wylesianie Amazonii, które ma tragiczne skutki dla nas wszystkich. Jednakże szacuje się, że około 70-75% upraw soi to uprawy na paszę dla zwierząt, które potem idą na rzeź. Krótko mówiąc, to jedzenie mięsa sprawia, że jest tak duży popyt na soję i to jedzenie mięsa powoduje wylesianie. 18% używane jest jako biopaliwo, a tylko 7-12% (!) używane jest do innych rzeczy, w tym produktów bezpośredniej konsumpcji przez ludzi.4

Można zwrócić też uwagę na to, że soja jest importowana do Europy. I tak, spożycie raz lub 2 razy w tygodniu tofu przez osobę z Wielkiej Brytanii dodaje 12kg CO2 do średniej rocznej emisji gazów cieplarnianych jednej osoby, natomiast spożycie takiej samej ilości nabiału zwiększa tę emisję czterokrotnie, a spożycie takiej samej ilości wołowiny równa się 604 kg CO2.5 Zatem, jedząc soję zamiast wołowiny oszczędzamy mnóstwo wody, energii oraz gazów cieplarnianych i mamy zdrowe i pożywne źródło białka bez pośredników pomiędzy. W dodatku, kiedy soja uprawiana jest na potrzeby ludzi, jej uprawa jest bardzo wydajna. Produkcja tej samej ilości białka (jak z soi) z kurczaka wymaga 3 razy większej ziemi uprawnej, a produkcja tej samej ilości białka z wołowiny – 32 razy większej ziemi uprawnej.6

Czy produkty z soi są dobre?

Jeśli chodzi o smak, to niektórzy mówią, że np. tofu jest niedobre. Trudno się tutaj nie zgodzić. Sama nie lubię surowego tofu. Ale tak samo przed weganizmem nie lubiłam surowego mięsa. Tofu po prostu wymaga odpowiedniego przygotowania oraz przypraw! Na przykład według tego lub tego przepisu. Ostatnio po raz pierwszy zrobiłam również tempeh i byłam zszokowana tym, jak dobry wyszedł! Jeśli ktoś naprawdę nie lubi tofu, to tempeh smakuje zupełnie inaczej oraz ma zupełnie inną konsystencję, także polecam!

Dlaczego warto przejść na weganizm oraz wszelkie przepisy znajdziecie tutaj. Do następnego!

Źródła:

  1. https://www.abbeyskitchen.com/is-soy-bad-for-you-breast-cancer/
  2. https://www.hsph.harvard.edu/nutritionsource/soy/
  3. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5188409/, https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/19524224/
  4. https://allplants.com/blog/lifestyle/the-truth-about-soy-and-the-environment
  5. https://allplants.com/blog/lifestyle/the-truth-about-soy-and-the-environment
  6. https://www.foodunfolded.com/article/is-soy-bad-for-the-environment
czy soja jest zdrowa
Na zdjęciu akurat nie soja, tylko fasola, która również jest świetnym źródłem białka!

Czy dieta wegańska jest dobra dla środowiska?

Cześć! Dzisiaj chcę poruszyć temat weganizmu i jego wpływu na środowisko. Można spotykać się z wieloma opinia na ten, czasami bardzo emocjonujący, temat. Jak to często bywa, ludzie na diecie wegańskiej będą przekonywać, że weganizm jest dobry dla środowiska, a inni, że nie jest. Wynika to m.in. z efektu potwierdzenia. Jako weganka uważam oczywiście, że ta dieta jest najlepsza dla środowiska, lecz chciałabym dzisiaj poprzeć tą opinię faktami. Będzie też kilka powodów, dla których dieta wegańska jest dobra dla ludzkości jako ogółu. Polecam również ten post, w którym mówię dlaczego przeszłam na weganizm. Zapraszam!

Dlaczego spożycie mięsa szkodzi środowisku?

  • Połów ryb nie tylko zabija ryby. Szacuje się, że około 640 000 ton sprzętu do łowienia ryb zostaje w oceanach (rocznie). W wyniku tego, 650 000 zwierząt takich jak foki, delfiny czy wieloryby ginie lub zostaje rannych poprzez np. zaplątanie się w takie sieci. Na 1 kg wyłowionych ryb, nawet do 5 kg „niezaplanowanych” morskich gatunków zostaje złapanych razem z nimi.
  • Nadmierny połów ryb prowadzi do przełowienia. Szacuje się, że już 30% światowych zasobów ryb jest przełowionych. Skutkiem przełowienia oraz globalnego ocieplenia mogą być oceany bez ryb do 2048 roku.
  • Hodowla przemysłowa zwierząt odpowiada za 18% emisji gazów cieplarnianych.
  • Połowa powierzchni do zamieszkania na świecie używana jest jako powierzchnia rolnicza, w tym aż 77% to powierzchnia pod uprawę karmy dla zwierząt hodowlanych i samych zwierząt. Co ciekawe to 77% powierzchni zaspokaja tylko 18% podaży kalorii na świecie i 37% podaży białka. Pokazuje to jak bardzo nieefektywna jest produkcja mięsa i nabiału. W dodatku, gdyby pola przeznaczone na produkcję karmy dla zwierząt hodowlanych były przeznaczone na jedzenie dla ludzi, to podaż jedzenia na świecie wzrosłaby o 70%, co byłoby w stanie zaspokoić jeszcze 4 miliardy ludzi. Dlatego mówi się, że gdyby każdy był na diecie wegańskiej, to mogłoby nie być głodu na świecie. Aż 82% głodujących dzieci żyje w krajach, gdzie zwierzęta hodowlane są karmione jedzeniem, a później zjadane przez kraje Zachodu.
  • Do wyprodukowania kilograma wołowiny potrzeba 25 kg innego jedzenia (karmy).
  • Do wyprodukowania kilograma wołowiny potrzeba około 326 metrów kwadratowych, do wyprodukowania kilograma sera około 88 metrów kwadratowych, a np. do wyprodukowania kilograma tofu – 3,52 metrów kwadratowych.
  • Około 1/3 konsumpcji wody na świecie przeznaczona jest do produkcji produktów odzwierzęcych.
  • Ludzkość spowodowała spadek 83% dzikich gatunków zwierząt (m.in poprzez zmienianie świata na jedno wielkie pole uprawne). Jednocześnie, zwierzęta hodowlane to 60% zwierząt na świecie, 36% to ludzie, a tylko 4% to dzikie zwierzęta. I nie, gdybyśmy nie jedli mięsa, to krowy, świnie i kury nie rządziłyby światem. Jest ich tak dużo, ponieważ jest tak duży popyt na mięso, nie na odwrót. Na tym wykresie można zauważyć jak ilość zwierząt hodowlanych wzrasta.
  • Hodowla zwierząt jest odpowiedzialna za 91% deforestacji Amazonii.
  • Hodowla zwierząt przyczynia się do erozji gleby i pustynnienia.
  • Produkcja białka zwierzęcego wymaga 8 razy więcej paliw kopalnych niż produkcja tej samej ilości białka roślinnego.

Argumenty przeciwko diecie wegańskiej:

  • Niektórzy mówią, że lepiej kupować lokalne mięso czy sery niż kupować owoce i warzywa z importu. Jednakże transport nie ma aż tak wysokiego udziału w emisji. Emisje CO2 większości produktów roślinnych są 10-50 razy mniejsze niż większości produktów odzwierzęcych. Transport jest często małym odsetkiem wszystkich emisji. Większą rolę gra zużycie wody, prądu, ziemi, ilość paszy, produkcja.
  • „Uprawa soi jest przyczyną deforestacji i dlatego mleko sojowe i tofu jest gorsze od mięsa”. – jak się okazuje, 96% upraw soi w Ameryce Południowej to uprawy pod paszę dla zwierząt hodowlanych i to właśnie mięso i nabiał odpowiadają za wylesianie. O wiele mniej ziemi potrzeba na uprawę soi dla ludzi niż dla zwierząt hodowlanych.

Wymieniłam tutaj tylko powody środowiskowe, które przeważają za dietą wegańską. Jest również dużo powodów zdrowotnych i przede wszystkim moralnych, jednak tutaj chciałam skupić się na środowisku. Należy pamiętać, że nie jesteśmy sami na tej planecie i jeśli chcemy dalej na niej żyć, to musimy coś zmienić. A zmiany najlepiej zacząć od siebie. Wegańska dieta jest najlepszą dietą dla środowiska (choć może to zależeć od spożywanych produktów). Jeśli jednak wydaje Ci się trudna lub nawet nieosiągalna, zawsze możesz zacząć od bycia wegetarianinem lub flexitarianinem, co mocno ograniczy Twoją emisję gazów cieplarnianych. Pamiętajcie również, że zmiana zdania to nic złego. Zmiany świadczą o tym, że się rozwijamy, więc warto czasami zakwestionować swoje działania. Mi nie przyszło to łatwo, ale kiedy już przyszło, to poczułam się o wiele lepiej. Polecam również poczytać źródła, które umieściłam poniżej, bo to naprawdę skarbnica wiedzy.

Źródła:

https://www.thedodo.com/in-the-wild/ocean-animals-dying-in-lost-fishing-gear

https://medium.com/age-of-awareness/we-could-see-fishless-oceans-by-2048-9a2ba269887b

https://www.wwf.pl/srodowisko/morza-i-oceany/zrownowazone-rybolowstwo

https://www.cowspiracy.com/facts

https://ourworldindata.org/environmental-impacts-of-food

https://www.worldanimalfoundation.com/advocate/farm-animals/params/post/1280889/veganism-can-end-world-hunger

https://ourworldindata.org/grapher/feed-required-to-produce-one-kilogram-of-meat-or-dairy-product

https://ourworldindata.org/grapher/land-use-per-kg-poore

https://www.parliament.vic.gov.au/images/stories/committees/SCEI/Animal_rights_activism/transcripts/How_much_water_is_used_in_the_production_of_plant.pdf

https://www.livekindly.co/60-of-all-mammals-on-earth-are-livestock-says-new-study/

https://www.mdpi.com/2071-1050/11/15/4110

https://edition.cnn.com/2018/10/18/health/plant-based-diet-climate-change-food-drayer/index.html

https://ourworldindata.org/grapher/animals-slaughtered-for-meat

https://ourworldindata.org/environmental-impacts-of-food#carbon-footprint-of-food-products

Czy dieta wegańska jest dobra dla środowiska?

Zero waste w kuchni

Jak wprowadzić zero waste w kuchni? Dzisiaj przedstawię Wam kilka pomysłów na to, jak zmniejszyć ilość plastiku i śmieci w kuchni (a przy tym zaoszczędzić).

  1. Filtr węglowy do wody zamiast kupowania wody w plastiku lub używania filtru Brita, który jest w końcu z plastiku. Taki filtr wymienia się tylko raz na 3 miesiące.
  2. Ściereczki zamiast ręczników papierowych. Kiedyś nie wyobrażałam sobie kuchni bez ręczników, teraz mam po prostu więcej ściereczek :).
  3. Rękawice do zmywania z naturalnego, certyfikowane lateksu, które wytrzymują wiele miesięcy, zamiast tych z supermarketów, które psują się o wiele częściej.
  4. Myjka konopna, z lnu lub kokosa, zamiast gąbek, z którymi po zużyciu nie da się nic zrobić.
  5. Mydło do mycia naczyń zamiast płynu.
  6. Ekologiczne tabletki do zmywarki, bezpieczne dla środowiska i zdrowia od fimy Klareko (można kupić w papierze lub w niektórych sklepach w słoiku). Wersja papierowa to zdecydowanie rozwiązanie less waste, natomiast słoik to dobre rozwiązanie zero waste, ponieważ można go później użyć do czegoś innego. Klareko ma też w swojej ofercie sól do zmywarek w słoiku.
  7. Zero waste w kuchni to też to jakimi środkami ją sprzątamy. Najlepiej robić to tymi, które zrobiliśmy sami i nie zawierają one zbędnej chemii. Po przepisy na własne środki czystości odsyłam Was do tego posta.
  8. Zwykłe worki na śmieci możemy zamienić na biodegradowalne.
  9. Jeżeli lubimy używać słomek, to warto kupić wielorazowe, np. ze stali nierdzewnej.
  10. Warto kupować herbatę (liściastą) i kawę do własnych słoików, zamiast zużywać opakowania i kupować herbatę w saszetkach. Herbata w saszetkach może nawet zawierać mikroplastik.
  11. „Sypkie” jedzenie (ryż, makaron, ziarna, orzechy, płatki owsiane itd.) warto kupować w sklepach zero waste do własnych opakowań. Wystarczy wyszukać czy w waszym mieście są takie sklepy- w Warszawie takim sklepem jest DEKO zakupy.
photo-of-zero-waste-kitchen
photo-of-glass-with-straw

Dzień Ziemi- 20 rzeczy, które możesz dla niej zrobić

22 kwietnia obchodziliśmy dzień Ziemi i z tej okazji warto by się zastanowić, co realnie każdy z nas może dla niej zrobić. Wiem, że może się wydawać, że pojedyncza osoba nie może nic zmienić, ale to myślenie jest bardzo negatywne. Gdyby każdy zrobił kilka małych rzeczy, to świat wyglądałby o niebo lepiej. Zatem- do roboty!

  1. Przerzuć się na kranówkę! Nie ma powodu pić wody z plastiku, kiedy wystarczy przefiltrować i już, czysta woda zdatna do picia.
  2. Ogranicz mięso lub rzuć je całkowicie. Mamy XXI w., w sklepach i restauracjach jest tyle rzeczy (w tym zamienników mięsa), które można jeść, żeby mieć pełnowartościową dietę. Mięso nie jest Ci potrzebne.
  3. Segreguj śmieci. Nic Cię to nie kosztuje, a może naprawdę pomóc. W dodatku to naprawdę proste, a jeśli nie wiesz jak zacząć, poszukaj na ten temat informacji w Internecie.
  4. Posadź drzewo! Jak? Możesz ściągnąć aplikację forest i sadzić drzewa ucząc się lub pracując, a po uzbieraniu odpowiedniej ilości monet, możesz „kupić” zasadzenie prawdziwego drzewa. Możesz też przerzuć się na Ecosię, zamiast używać Google. Już około 45 wyszukiwań sadzi jedno drzewo.
  5. Dowiedz się czy Twój kandydat, czy to na prezydenta, czy na inne wybory w przyszłości, dba o środowisko i ma realne plany względem zmian klimatycznych. Polecam na facebooku stronę „Ekowyborca”, która często analizuje plany (lub ich brak) kandydatów i partii.
  6. Staraj się ograniczyć plastik poprzez chodzenie z własnymi torbami na zakupy oraz z torebkami wielorazowymi na owoce (lub pakuj owoce luzem).
  7. Zobacz co masz w domu z plastiku i zastanów się czy możesz to jakoś zastąpić: np. maszynki do golenia jednorazowe zastąp maszynką wielorazową z bambusa, filtr do wody plastikowy zastąp węglowym, pastę do zębów/ krem i kosmetyki ogółem, które mają plastikowe opakowania zastąp tymi w szklanych.
  8. Nie marnuj wody (zwłaszcza z narastającym problemem suszy w Polsce)- bierz prysznic zamiast kąpieli, jedz mniej mięsa, do produkcji którego potrzeba bardzo dużo wody.
  9. Kupuj kosmetyki cruelty-free. Ziemia to też zwierzęta, które na niej żyją. Króliki, myszy, szczury, chomiki, szynszyle, koty i psy to niektóre z tych zwierząt, na których są testowane kosmetyki. Wg Viva! Charity aż 115 mln zwierząt jest poddawanych testom. Nasze kremy nie są tego warte, w szczególności, że te naturalne, nietestowane na zwierzętach są lepsze dla naszego zdrowia i skóry. Jak testowane są produkty na zwierzętach? Są podawane im w jedzeniu, wstrzykiwane, wsmarowywane. Zwierzęta często dostają zapaleń, paraliżów i innych miłych rzeczy, po czym są zabijane, żeby sprawdzono uszkodzenie ich organów. Jeśli coś jest tak szkodliwe, że wymaga testowania, to tym bardziej nie powinieneś/ powinnaś używać ich na sobie.
  10. Jeśli masz możliwość, jedź do lasu i pozbieraj śmieci. Możesz się zdziwić jak dużo ich znajdziesz.
  11. Ogranicz swoją konsumpcję. Za każdym zakupem idzie emisja CO2, często też dużo wody i pracy. Zastanów się przed każdym zakupem czy to jest to czego naprawdę potrzebujesz.
  12. Ubrania kupuj w second handach lub w odpowiedzialnych sklepach (nie, kolekcja conscious w H&M nie czyni tego sklepu odpowiedzialnym).
  13. Bądź czuły/czuła na greenwashing. Wspomniany wcześniej przykład H&Mu to przykład greenwashingu (przykład w tym poście). Nie kupuj wszystkiego co ma na metce „ekologiczne”, „przyjazne środowisku”. Często są to niestety puste frazesy, dlatego warto się temu przyjrzeć.
  14. Kupuj środki czystości cruelty-free lub rób w domu swoje własne.
  15. Bądź bliżej natury. Często jesteśmy całkowicie oderwani od natury, nie widzimy z jakimi problemami się mierzy, co sprawia, że nie przejmujemy się tymi problemami. Idź na spacer do lasu lub do parku.
  16. Nie marnuj żywności. Ziemia daje nam żywność, a my marnujemy jej średnio ok 173 kg/osobę/rok. Planuj zakupy, kupuj tylko tyle ile potrzebujesz.
  17. Kiedy możesz, poruszaj się komunikacją zbiorową zamiast samochodem.
  18. Od czasu do czasu, jeśli możesz, wspomóż jaką organizację lub cel, który skierowany jest na pomoc dla Ziemi. Może być to Greenpeace, WWF lub inna organizacja lub konkretny cel, jak teraz pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego.
  19. Nie kupuj nowych laptopów, telefonów i innego sprzętu tylko dlatego, że model jest już „stary” (czyli ma 2 lata). Kup wtedy, kiedy się zepsuje i nie masz możliwości naprawy.
  20. Zamiast obserwować blogerki modowe i modelki, zrób coś dla siebie i Ziemi i zaobserwuj osoby, które uczą o tym, jak być bardziej eko. Możesz też poszukać informacji na jakiś temat ważny dla Ziemi i działać!

6 sposobów jak zaoszczędzić pieniądze i być bardziej eko

W dzisiejszym poście będzie o produktach czy czynnościach bardziej eko/zero waste, które również sprawią, że zaoszczędzicie. Mam wrażenie, że wiele ludzi utożsamia bycie eko z życiem, które jest droższe. Rozumiem, czemu można tak sądzić, jednak w większości przypadków jest to nieprawda- można naprawdę wiele zaoszczędzić, zwłaszcza, że jedną z głównych koncepcji takiego życia jest zmniejszenie konsumpcji (rzeczy, nie jedzenia :)).

Sprzątanie własnymi środkami czystości + nie używanie ręczników papierowych w kuchni.

Przepisy na naturalne środki czystości znajdziecie w tym poście. Sprzątając praktycznie jedynie octem, sodą i wielorazowymi ściereczkami, które można prać, można zaoszczędzić naprawdę dużo, zwłaszcza, że soda i ocet kosztują grosze w porównaniu z „chemią”. Do tego środki, które są w sklepach w większości są testowane na zwierzętach oraz często ich wdychanie może być toksyczne także dla nas.

Golenie

Trzeba przyznać, że jednorazowe maszynki do golenia są dość drogie, jeśli je zsumujemy, tak samo pianki oraz kremy. W dodatku ilość plastiku, którą przez lata golenia można wytworzyć jest trochę przerażająca. Dlatego można przestawić się na maszynkę do golenia, w której można wymieniać żyletki i która może nam służyć przez lata (np. maszynka Bambaw). Do tego dorzucamy krem do golenia w kostce i oszczędzamy dzięki temu masę plastiku i pieniędzy (wymienne żyletki kosztują grosze).

Woda

Woda w Polsce jest zasobem o wiele rzadszym niż nam może się wydawać. Dlatego kupowanie wody w butelkach jest „luksusem”, na którego nie możemy sobie pozwolić. Luksus można tutaj odebrać dość sarkastycznie, ponieważ i tak większość wody w butelkach nie ma minerałów i woda z kranu zdecydowanie jej dorównuje, a może nawet jest lepsza, bo nie zawiera mikroplastiku. WWF ostatnio dodało ciekawy post, gdzie można znaleźć plastik- nawet w najbardziej niespodziewanych miejscach. Do tego kupowanie wody w butelkach kosztuje. Najtańszym sposobem jest kupienie filtra węglowego, który nie zawiera żadnego plastiku, w porównaniu do dzbanków filtrujących i działa przez 3 miesiące.

Okres

W tej kategorii również możemy duuużo zaoszczędzić pieniędzy i plastiku. Produkcja oraz utylizacja podpasek, wkładek i tamponów ma tragiczny wpływ na środowisko. Przeciętnie kobieta zużywa ok. 130 kg produktów higieny intymnej oraz od 5 do 15 tysięcy podpasek lub tamponów. Ile nas to kosztuje? Jeżeli przeciętnie kobieta ma od 350 do 450 razy okres i przeciętnie wydaje na niego od 6 do 80 zł , to możemy sobie obliczyć jak dużo pieniędzy idzie do śmieci(źródło). Brzmi strasznie. W produkcji większości tych produktów używane są chemikalia, które są dla nas szkodliwe, a do tego podpaski czy tampony rozkładają się kilkadziesiąt lat, nie mówiąc o plastiku, w który często są owinięte. Dlatego właśnie możliwości jest tak wiele: kubeczki menstruacyjne (np. taki), wielorazowe podpaski- wybór jest duży, specjalne „okresowe” majtki (np. takie), a jeżeli już wszystko zawiedzie to podpaski lub tampony jednorazowe, ale od odpowiedzialnej firmy, takiej jak Your Kaya, w której podpaski są niebielone chlorem, z organicznej bawełny oraz są biodegradowalne. Jeżeli chcecie skorzystać z oferty tego sklepu, to mam dla Was kod rabatowy: DA574, dzięki któremu macie 20% zniżki.

Pranie

Zamiast kupowania płynów i proszków do prania, możemy kupić worek orzechów piorących. Starcza on na bardzo dużo prań, orzechy są skuteczne (przynajmniej u mnie), jest tańszy, nie jest chemiczny i oszczędza nam dużo plastiku.

Ubrania&rzeczy

Tutaj zasada jest prosta: kupujemy tylko wtedy, gdy naprawdę czegoś potrzebujemy. Ja mam taką zasadę, że jeśli chcę kupić ubranie, to myślę nad tym co najmniej miesiąc i szukam najbardziej eko opcji- pisałam o tym w tym wpisie. To samo tyczy się sprzętów elektronicznych, mebli czy jakiś rzeczy do mieszkania. Zamiast wpadać w wir zakupów, warto przysiąść i zastanowić się nad swoim wyborem i tym, czy naprawdę potrzebujemy tej rzeczy, czy tylko chcemy ją, bo jest modna, bo ktoś inny ją ma lub bo mamy akurat taką fanaberię lub chcemy poprawić sobie humor.

Na dzisiaj to tyle, dajcie znać czy macie swoje sposoby jak być bardziej oszczędnym i jednocześnie bardziej eko :).