Zero waste w kuchni

Jak wprowadzić zero waste w kuchni? Dzisiaj przedstawię Wam kilka pomysłów na to, jak zmniejszyć ilość plastiku i śmieci w kuchni (a przy tym zaoszczędzić).

  1. Filtr węglowy do wody zamiast kupowania wody w plastiku lub używania filtru Brita, który jest w końcu z plastiku. Taki filtr wymienia się tylko raz na 3 miesiące.
  2. Ściereczki zamiast ręczników papierowych. Kiedyś nie wyobrażałam sobie kuchni bez ręczników, teraz mam po prostu więcej ściereczek :).
  3. Rękawice do zmywania z naturalnego, certyfikowane lateksu, które wytrzymują wiele miesięcy, zamiast tych z supermarketów, które psują się o wiele częściej.
  4. Myjka konopna, z lnu lub kokosa, zamiast gąbek, z którymi po zużyciu nie da się nic zrobić.
  5. Mydło do mycia naczyń zamiast płynu.
  6. Ekologiczne tabletki do zmywarki, bezpieczne dla środowiska i zdrowia od fimy Klareko (można kupić w papierze lub w niektórych sklepach w słoiku). Wersja papierowa to zdecydowanie rozwiązanie less waste, natomiast słoik to dobre rozwiązanie zero waste, ponieważ można go później użyć do czegoś innego. Klareko ma też w swojej ofercie sól do zmywarek w słoiku.
  7. Zero waste w kuchni to też to jakimi środkami ją sprzątamy. Najlepiej robić to tymi, które zrobiliśmy sami i nie zawierają one zbędnej chemii. Po przepisy na własne środki czystości odsyłam Was do tego posta.
  8. Zwykłe worki na śmieci możemy zamienić na biodegradowalne.
  9. Jeżeli lubimy używać słomek, to warto kupić wielorazowe, np. ze stali nierdzewnej.
  10. Warto kupować herbatę (liściastą) i kawę do własnych słoików, zamiast zużywać opakowania i kupować herbatę w saszetkach. Herbata w saszetkach może nawet zawierać mikroplastik.
  11. „Sypkie” jedzenie (ryż, makaron, ziarna, orzechy, płatki owsiane itd.) warto kupować w sklepach zero waste do własnych opakowań. Wystarczy wyszukać czy w waszym mieście są takie sklepy- w Warszawie takim sklepem jest DEKO zakupy.
photo-of-zero-waste-kitchen
photo-of-glass-with-straw

6 sposobów jak zaoszczędzić pieniądze i być bardziej eko

W dzisiejszym poście będzie o produktach czy czynnościach bardziej eko/zero waste, które również sprawią, że zaoszczędzicie. Mam wrażenie, że wiele ludzi utożsamia bycie eko z życiem, które jest droższe. Rozumiem, czemu można tak sądzić, jednak w większości przypadków jest to nieprawda- można naprawdę wiele zaoszczędzić, zwłaszcza, że jedną z głównych koncepcji takiego życia jest zmniejszenie konsumpcji (rzeczy, nie jedzenia :)).

Sprzątanie własnymi środkami czystości + nie używanie ręczników papierowych w kuchni.

Przepisy na naturalne środki czystości znajdziecie w tym poście. Sprzątając praktycznie jedynie octem, sodą i wielorazowymi ściereczkami, które można prać, można zaoszczędzić naprawdę dużo, zwłaszcza, że soda i ocet kosztują grosze w porównaniu z „chemią”. Do tego środki, które są w sklepach w większości są testowane na zwierzętach oraz często ich wdychanie może być toksyczne także dla nas.

Golenie

Trzeba przyznać, że jednorazowe maszynki do golenia są dość drogie, jeśli je zsumujemy, tak samo pianki oraz kremy. W dodatku ilość plastiku, którą przez lata golenia można wytworzyć jest trochę przerażająca. Dlatego można przestawić się na maszynkę do golenia, w której można wymieniać żyletki i która może nam służyć przez lata (np. maszynka Bambaw). Do tego dorzucamy krem do golenia w kostce i oszczędzamy dzięki temu masę plastiku i pieniędzy (wymienne żyletki kosztują grosze).

Woda

Woda w Polsce jest zasobem o wiele rzadszym niż nam może się wydawać. Dlatego kupowanie wody w butelkach jest „luksusem”, na którego nie możemy sobie pozwolić. Luksus można tutaj odebrać dość sarkastycznie, ponieważ i tak większość wody w butelkach nie ma minerałów i woda z kranu zdecydowanie jej dorównuje, a może nawet jest lepsza, bo nie zawiera mikroplastiku. WWF ostatnio dodało ciekawy post, gdzie można znaleźć plastik- nawet w najbardziej niespodziewanych miejscach. Do tego kupowanie wody w butelkach kosztuje. Najtańszym sposobem jest kupienie filtra węglowego, który nie zawiera żadnego plastiku, w porównaniu do dzbanków filtrujących i działa przez 3 miesiące.

Okres

W tej kategorii również możemy duuużo zaoszczędzić pieniędzy i plastiku. Produkcja oraz utylizacja podpasek, wkładek i tamponów ma tragiczny wpływ na środowisko. Przeciętnie kobieta zużywa ok. 130 kg produktów higieny intymnej oraz od 5 do 15 tysięcy podpasek lub tamponów. Ile nas to kosztuje? Jeżeli przeciętnie kobieta ma od 350 do 450 razy okres i przeciętnie wydaje na niego od 6 do 80 zł , to możemy sobie obliczyć jak dużo pieniędzy idzie do śmieci(źródło). Brzmi strasznie. W produkcji większości tych produktów używane są chemikalia, które są dla nas szkodliwe, a do tego podpaski czy tampony rozkładają się kilkadziesiąt lat, nie mówiąc o plastiku, w który często są owinięte. Dlatego właśnie możliwości jest tak wiele: kubeczki menstruacyjne (np. taki), wielorazowe podpaski- wybór jest duży, specjalne „okresowe” majtki (np. takie), a jeżeli już wszystko zawiedzie to podpaski lub tampony jednorazowe, ale od odpowiedzialnej firmy, takiej jak Your Kaya, w której podpaski są niebielone chlorem, z organicznej bawełny oraz są biodegradowalne. Jeżeli chcecie skorzystać z oferty tego sklepu, to mam dla Was kod rabatowy: DA574, dzięki któremu macie 20% zniżki.

Pranie

Zamiast kupowania płynów i proszków do prania, możemy kupić worek orzechów piorących. Starcza on na bardzo dużo prań, orzechy są skuteczne (przynajmniej u mnie), jest tańszy, nie jest chemiczny i oszczędza nam dużo plastiku.

Ubrania&rzeczy

Tutaj zasada jest prosta: kupujemy tylko wtedy, gdy naprawdę czegoś potrzebujemy. Ja mam taką zasadę, że jeśli chcę kupić ubranie, to myślę nad tym co najmniej miesiąc i szukam najbardziej eko opcji- pisałam o tym w tym wpisie. To samo tyczy się sprzętów elektronicznych, mebli czy jakiś rzeczy do mieszkania. Zamiast wpadać w wir zakupów, warto przysiąść i zastanowić się nad swoim wyborem i tym, czy naprawdę potrzebujemy tej rzeczy, czy tylko chcemy ją, bo jest modna, bo ktoś inny ją ma lub bo mamy akurat taką fanaberię lub chcemy poprawić sobie humor.

Na dzisiaj to tyle, dajcie znać czy macie swoje sposoby jak być bardziej oszczędnym i jednocześnie bardziej eko :).

Rzeczy, które warto zrobić w 2020 roku

Nigdy nie byłam fanką postanowień noworocznych, ponieważ uważam, że jeśli chcę wprowadzić jakąś zmianę w życiu, to powinnam zrobić to od razu, a nie czekać na Nowy Rok. Ale… ludzie często potrzebują konkretnego terminu lub wydarzenia, żeby zmotywować się do zmian. Dlatego właśnie przygotowałam listę, która może posłużyć Wam (oraz w niektórych przypadkach również mi) jako inspiracja :).

Nie bójmy się zmian.

To pierwszy i chyba najważniejszy punkt. Ludzie tak często boją się zmian, boją się czegoś nowego, co możemy zauważyć na codzień, chociażby w mediach. Nie wiem czy to tylko w Polsce, ale jest takie przekonanie, że to co nowe, to złe, a najważniejsza jest tradycja. Szczerze powiedziawszy mam dość tego słowa (zwłaszcza po okresie świątecznym). Tradycją jest chodzenie do kościoła na święta, nawet jak nie robimy tego przez cały rok. Tradycją jest zabijanie niewinnego karpia i trzymanie go w nieetycznych warunkach w supermarketach. Jeśli by się głębiej nad tym zastanowić, to wiele „tradycji” nie ma zbyt wielkiego sensu. Dlaczego nie można stworzyć nowych tradycji? Co jest złego w uszczęśliwianiu ludzi, zamiast wciskania im „tradycji”? Sama mam małe postanowienie jakiejś podróży na kolejne święta, bo naprawdę wydaje mi się to jednak bardziej satysfakcjonujące i zdrowe.

Ludzie boją się nie tylko zmian ogólnie, ale przede wszystkim zmian, które mają dobry wpływ na życie (paradoksalnie). Boją się wegetarian, wegan (polecam artykuł w tym temacie), tolerancji, boją się dbania o środowisko. Nie boją się faszyzmu, nacjonalizmu, przemocy, ponieważ to niestety często wspiera tradycje i dotychczasowy porządek. Dlatego postarajmy się, w nowej dekadzie, spróbować zmian. Nie bać się ich. Polubić je. Zrozumieć, że jedynie przez zmianę możemy dokonać jakiekolwiek postępu, nie tylko na świecie, ale przede wszystkim w sobie.

Ograniczmy lub całkowicie rzućmy mięso

Naprawdę. Jest XXI w. Można żyć bez mięsa. Da się. Przeszłam na wegetarianizm 2 miesiące temu (dopiero i w końcu ;)) i naprawdę mi ulżyło. Odkryłam też co mnie wcześniej powstrzymywało od tego kroku. Mimo, że mięsa i tak jadłam mało, to przez kilka miesięcy myślałam czy dam radę zrezygnować całkowicie. Ale tak naprawdę to nie była kwestia smaku, tego czy nie będę „tęsknić” za mięsem. To była raczej kwestia świadomościowa. Od zawsze miałam z tyłu głowy, że to złe, że przecież skoro kocham zwierzęta i skoro krówka, świnka czy królik mają takie same uczucia, tak samo przywiązują się jak pies i kot, to nie powinnam ich jeść. Ale wypychałam tą myśl. Do tego nie chciałam też wiedzieć, jak traktowane są te zwierzęta i w jakich warunkach żyją. Większość mięsa pochodzi z hodowli przemysłowych, gdzie zwierzęta cierpią i trzymane są przez całe życie w ciasnych klatkach. Ich warunki są niehumanitarne. Wystarczyło, że zaczęłam nad tym myśleć i obserwować na Facebooku organizację Otwarte Klatki i praktycznie w ciągu kilku miesięcy mięso zaczęło mnie po prostu brzydzić. Jestem pewna, że nie zawrócę z tej drogi i zachęcam każdego, żeby chociaż spróbował albo ograniczył. Poza tym, produkcja mięsa jest nieekologiczna (zwłaszcza wołowiny).

Nie przestawajmy się uczyć

Myślę, że ludzie mają w zwyczaju kończyć swoją naukę, jak już nie chodzą do szkoły czy na studia. Człowiek powinien uczyć się całe życie. Czy to gry na pianinie, nowego języka, szycia, gotowania, stolarstwa czy zupełnie czegoś nieprzydatnego. Wszystko jedno. Nie musi być to praktyczna umiejętność. Ważne, żeby ciągle się zmieniać, ciągle się kwestionować i rozwijać. Bez tego człowiek zamyka się w swojej skorupie niezmiennych opinii, a mózg, który nie jest ćwiczony, po prostu, mówiąc potocznie, zanika ;).

Zadbajmy o środowisko

Jest rok 2020 i na świecie widzieliśmy już wiele dowodów i czytaliśmy wiele raportów na temat globalnego ocieplenia. Przestańmy to kwestionować i zróbmy coś dobrego dla innych i dla Ziemi. Jest tak wiele rzeczy, które każdy z nas może zrobić. Możemy spróbować wytwarzać mniej śmieci, czyli iść w stronę zero waste (polecam ten artykuł, na temat zero waste, pokazujący, że tak, każdy ma z tym problemy na początku :)). Możemy iść na strajk klimatyczny. Przy kolejnych wyborach możemy ruszyć się na chwilę z kanapy, przeczytawszy wcześniej programy wyborcze i wybierając ten najbardziej dobry dla naszej Planety i dla ludzi. Możemy brać na zakupy torby wielorazowe. Możemy kupować chleb w torebce bawełnianej, a nie folii czy papierze. Możemy wspomóc organizacje (Greenpeace, WWF i wiele innych). Możemy też wspomóc schroniska czy ubogich. Możemy więcej czytać i więcej mówić o ekologii. Jest naprawdę milion rzeczy i wiele z nich nie wymaga zbyt dużego wysiłku. A czy jest coś ważniejszego od przyszłości naszej i przyszłych pokoleń?

Zadbajmy o siebie

Brak jakiejkolwiek aktywności fizycznej naprawdę szkodzi. Może nie jak jesteście piękni i młodzi, ale za kilka lat się odezwie. Więc jeśli nie zależy Wam na wyglądzie, czy figurze, to niech Wam chociaż zależy na zdrowiu.

Poćwiczcie jogę. Odstresowuje i rozciąga mięśnie. Można poczuć się naprawdę lepiej na ciele i umyśle.

Spróbujcie medytacji. Albo siedzenia i patrzenia w ścianę zamiast w telefon.

Idźcie się zbadać. Chodzenie do lekarzy jest również uważane za dziwactwo w naszym kraju, ale powiem Wam szczerze, wcale to chodzenie nie szkodzi, a nawet pomaga.

Dzięki za uwagę i życzę Wam, abyście w tym roku zmienili swoje życie na lepsze!

Pomysły na świąteczne eko-prezenty II

Dzisiaj podrzucę Wam jeszcze więcej pomysłów na świąteczne prezenty dla bliskich w duchu less waste. Polecam zajrzeć do pierwszej części. Pamiętajcie też, że święta są przede wszystkich po to, żeby odpocząć i spędzić miło czas, dlatego nie przejmujcie się zanadto prezentami. Poradnik ten jest po to, żeby Wam pomóc, ale pamiętajcie, żeby kupować jak najmniej, bo nie o prezenty przecież chodzi. Natomiast jeśli już coś kupujemy, warto zrobić to z głową, dać coś praktycznego, a nie coś co wyląduje w koszu.

Jeśli sami chcecie poszperać i poszukać czegoś ciekawego to w https://pandawanda.pl/ znajdziecie zakładkę „Prezenty”, w której możecie poszukać prezentów wg np. płci czy ceny.

Waciki wielorazowe

Jest to na pewno prezent praktyczny, a do tego oszczędzi naszej Ziemi wielu niepotrzebnych odpadów.

Dyfuzor zapachowy

Na przykład taki. Mam dokładnie ten zapach i cały czas czuję jego przyjemny, intensywny zapach.

Skarpetki

Tak, możecie się śmiać, ale skarpetki to całkiem praktyczny prezent. Do tego eko, jeśli kupicie takie– z bambusa!

Bon do sklepu

Może być to bon do Empiku, do Ikei czy do sklepu z ubraniami (pamiętajmy jednak, żeby był to sklep odpowiedzialny ekologiczne). Prosty prezent, a do tego trafiony, bo osoba, której kupujemy prezent wie najlepiej co by chciała dostać :).

Rośliny

Duże, małe, ważne, żeby były doniczkowe i dość proste w obsłudze- chyba, że osoba, której kupujemy prezent ma już rośliny i wie jak z nimi się obchodzić. Najlepsze są sukulenty- kaktusy bądź np. Pachyphytum oviferum, czyli kamień księżycowy. Bardzo ładna roślina i łatwa w utrzymaniu. Może to też być jakaś większa roślina, np. Calathea Orbifolia. Upewnijcie się jednak, że rośliny, które kupujecie są bezpieczne i nietoksyczne dla zwierząt, jeśli ta osoba je posiada. Akurat te wymienione przeze mnie są jak najbardziej bezpieczne (sama je posiadam). Co do roślin, to koniecznie muszę polecić Dom Roślin w Warszawie. Idealny sklep do tego typu zakupów :).

Koc

Kto z nas nie lubi opatulić się w koc, w zimne, grudniowe wieczory? Warto zainwestować i kupić koc z wełny lub innych naturalnych materiałów, więc jest to prezent trochę bardziej kosztowny.

Zestaw zero waste dla początkujący

Na przykład taki. W wyszukiwarce możecie znaleźć wiele takich zestawów ze słomkami z bambusa, woreczkami, szczoteczkami itd.

Zabawki z drewna/ Książeczki o ekologii/ Gry planszowe

Jeśli chodzi o dzieci, to te rzeczy są na razie jedynymi na jakie wpadłam. Książeczki o ekologii możecie znaleźć tutaj.

Herbaty w suszu

Sama od kilku miesięcy jestem uzależniona od herbat w suszu (zwłaszcza Yerby oraz Rooibos). Kupuję je w Five o’clock, ale jest mnóstwo stron i miejsc, w którym takie herbaty możecie znaleźć. W Five o’clock są zestawy herbat, herbaty świąteczne oraz np. konfitury. Jedzenie i picie to jedne z najbardziej praktycznych i uniwersalnych prezentów (raczej się nie zmarnują).

Słodycze

Nie mówię tutaj o lizakach i cukierkach w plastiku, ale np. możecie sami upiec komuś ciasto lub ciasteczka, co na pewno każdy doceni, ponieważ trzeba do tego włożyć pracę, a nie tylko pieniądze. Natomiast jeśli nie jesteście jeszcze mistrzami kuchni, zawsze może kupić coś dobrego. Polecam kupić np. makaroniki (jeśli u Was w mieście jest kawiarnia Karmello, to gorąco zachęcam kupić je tam, bo są najlepsze i są sprzedawane w papierze). Można kupić też pralinki lub konfitury.

Lista sklepów, w których można kupić wskazane produkty:

https://bliskonatury.pl/

https://www.drogeria-ekologiczna.pl/

https://triny.pl/

https://www.ecogift.pl/

https://www.karmello.pl/

Pomysły na świąteczne eko-prezenty

Święta zbliżają się wielkimi krokami, a wraz z nimi zbliża się szał prezentowy. Warto jednak podejść do tego trochę bardziej świadomie i kupić bliskim coś bardziej ekologicznego, coś bardziej less waste i coś bardziej praktycznego. Dużym plusem takiego zakupu jest szansa, że bliskim spodoba się prezent tak bardzo, że sami zainteresują się tymi produktami, dzięki czemu zmienią swoje życie na bardziej zero waste oraz bardziej ekologiczne i zrównoważone.

Jak sami pewnie wiecie, nie jest czymś przyjemnym dostać nietrafiony prezent- nie jest go również miło wyrzucać. Dlatego przygotowałam dla Was małą ściągę. Na końcu dodam listę sklepów, w których można kupić wspomniane rzeczy. Pomysłów mam naprawdę wiele, także uznajmy to za część pierwszą poradnika i zaczynajmy!

Mydło w kostce

Mydła w kostce to zdecydowanie dobry zamiennik żelów pod prysznic, a do tego jest tyle ciekawych zapachów i kształtów, że jest w czym wybierać! Polecam mydła firmy 4 Szpaki, The Body Shop i mydła naturalne.

Peeling do ciała

Najlepiej naturalny. Moim ostatnim faworytem jest ten oto, wspaniale pachnący, peeling.

Balsam/ Masło do ciała

Również naturalne, również świetne pachnące. Do tego można kupić np. taki– w szklanym słoiczku!

Szampon w kostce

Kolejny prezent zero waste. Sama jeszcze nie próbowałam, bo kończę te szampony, które mam, ale nie mogę się doczekać kiedy spróbuję!

Krem do rąk

…naturalny :). Może być jako dodatek do prezentu. Warto np. zamiast kupować zestaw prezentowy- który zazwyczaj jest w dużym plastikowym pudełku samemu stworzyć taki zestaw- bez opakowania.

Maseczka do twarzy w pudełku

Najlepiej jakby to był słoik. Sama na razie korzystam z maseczki Nacomi miodowej i polecam!

Pomadka do ust

Również nada się świetnie jako dodatek. Np. taka.

Krem do twarzy

Jeśli mówimy o kremach do twarzy, to warto kupić naturalny, ale z wyższej półki. Sama niedługo chcę przetestować któryś z nich. Kremy z lodówki prosto z Warszawy: https://fridge.pl/, kremy ze świetnym składem firmy Mokosh, np. taki, które również mają dobry skład i słyszałam, że są świetne.

Miseczki

A dokładnie takie. Wyglądają ślicznie, a do tego firma jest odpowiedzialna i wspiera zrównoważony rozwój.

Świeca sojowa

Koniecznie sojowa. Dlaczego? Świece sojowe są z oleju sojowego, są więc biodegradowalne, nie mają w sobie środków chemicznych oraz wydzielają znikome ilości dwutlenku węgla. Polecam świece firmy Soyoosh oraz z Miodowej Mydlarni- pachną cudownie.

Lista sklepów, w których można kupić wskazane produkty:

https://skladprosty.pl/

https://fridge.pl/

https://triny.pl/

https://veolibotanica.pl/

https://eu.coconutbowls.com/

https://www.drogeria-ekologiczna.pl/

Na dzisiaj to tyle, dajcie znać jakie Wy macie pomysły. Do następnej części! 🙂