Ulubieńcy 2020 cz.I

Cześć kochani! Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami rzeczami, doświadczeniami, które od początku tego roku umiliły mi czas i ułatwiły życie :). Są to rzeczy, które powstały w tym roku lub które dopiero odkryłam w tym roku, w każdym razie bardzo je polecam!

Filmy

Małe kobietki (2019)

Byłam na tym filmie w kinie, kiedy jeszcze była taka opcja dostępna :). Jeśli macie gdzie, to koniecznie go obejrzyjcie. Był naprawdę wzruszający, o feministycznych tonach i pokazujący, że każdy sposób życia może być satysfakcjonujący i nie każdy musi być w związku, czy odnieść sukces w pracy, żeby mieć wspaniałe życie.

Miss Americana (2020)

Film o Taylor Swift, który jest dostępny na Netfliksie, zdecydowanie mnie zaskoczył. Spodziewałam się bardziej nudnej biografii, a zobaczyłam wspaniałą osobę, która dba o sytuację w jej kraju, a do tego jest mega uzdolniona i pracowita.

Hotel Transylwania (2012)

Tak, ta bajka. Tak, dopiero w tym roku ją obejrzałam. Dla tych co wolą się pośmiać niż wzruszać- zdecydowanie polecam!

Książki

Wzgórze psów- Jakub Żulczyk

Naprawdę polecam tego pisarza. Wzgórze psów jest na razie moją ulubioną książką tego autora, mimo że była dość długa, to naprawdę mnie wciągnęła. Jest miłość, jest dramat, jest groza, jest humor, jest wszystko. Po jej skończeniu została w mojej głowie na długo.

Ludzie, krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko- Tom Phillips

Książka popularnonaukowa, której zawartość jest tak samo interesująca jak jej tytuł. Ciekawe fakty z historii i lekcja o tym, że pewnie nigdy nie przestaniemy spieprzać wszystkiego. Z humorem.

21 lekcji na XXI wiek- Yuval Noah Harari

Tego autora również uwielbiam i polecam wszystkie jego książki. Napisane w bardzo ciekawy sposób, można dowiedzieć się z niej naprawdę dużo i co najważniejsze- nie usnąć.

Youtube

Spędzam dość dużo czasu na youtubie, więc w tej kategorii też musiałam mocno się zastanowić, co bym chciała Wam polecić.

Sarah Therese

Idealne konto dla takich świrów jak ja, którzy uwielbiają porządek i minimalizm. Filmy Sarah są bardzo uspokajające. Co ciekawe, Sarah ma zaledwie 25 lat i 3 dzieci. Miło patrzeć jak bardzo jej życie jest, mimo wszystko, spokojne i opanowane :).

RoomieOfficial

Tutaj z innej strony- bardzo zabawny kanał, dla tych co lubią słuchać jak ludzie śpiewają lub interesują się tym.

Madeleine Olivia

Dużo minimalizmu i wegańskich przepisów.

Kosmetyki

  • Krem do twarzy Mokosh anti-pollution Malina,
  • Żel do mycia twarzy Mokosh Figa- ich produkty pachną CUDOWNIE,
  • Krem do twarzy Trawiaste z Rokitnika, rozmarynu i jarzębina- świetnie nawilża,
  • Dezodorant w kremie 4szpaki Cytrusowo-ziołowy- pachnie obłędnie i jako jedyny dla mnie naprawdę działa,
  • Fridge by yDe- 3.2. rose water tonic- orzeźwiający i pachnący,
  • Krem do rąk z kolekcji HEMP od The Body Shop- jedyny, który mi pomógł po zimie.

Marki ubrań

  • Nago– polska, etyczna marka, której ubrania są nie tylko piękne, ale i wygodne.

Jedzenie

Tutaj podam Wam przepisy, które ostatnio skradły mój brzuch :).

  • Wegańska nutella– jest to naprawdę najlepsza rzecz jaką w życiu jadłam- nie żartuję! (i nie jest tak niezdrowa jak ta w sklepach),
  • Owsianka- tak, naprawdę owsianka to mój ulubieniec. Dopiero w tym roku ją polubiłam i teraz jest stałym elementem mojego poranka. Robię ją na mleku owsianym, dodaję owoce (np. kiwi, gruszka, borówki, mango), migdały, cynamon, chię i łyżeczkę miodu. Byłam w szoku, że to może być dobre.
  • Tofu po tajsku z ryżem i brokułem– jeśli nie lubicie tofu, to myślę, że po tym przepisie zmienicie zdanie.
  • Kremowa zupa batatowa
  • Kotleciki z kaszy jaglanej.

Restauracje

  • Max Premium Burgers- to restauracja fast food, wiem, ale… jej wegańskie i wegetariańskie menu jest nieziemskie i gwarantuję, że jak zjecie ich wegańskie nuggetsy albo burger z wegańskim „kurczakiem”, to zobaczycie, że nie trzeba jeść mięsa.
  • Krowarzywa- restauracja warszawska z roślinnymi burgerami. Mniam.
  • Tel Aviv Urban Food- przepyszne wrapy wegańskie. Znajdziecie ją w Warszawie i w Łodzi.

Inne

Ostatnia kategoria, czyli misz-masz.

  • Świece natualne YUSH,
  • Bielizna na czas okresu Modibodi, która świetnie działa i sprawia, że nie trzeba generować odpadów podczas miesiączki.
  • Ćwiczenia na youtube z Pamelą Reif– jak na razie najbardziej efektywne dla mnie,
  • Joga z Magdaleną,
  • Gumy do ćwiczeń- można poczuć się jak na siłowni bez wychodzenia z domu.

Na dzisiaj to tyle, mam nadzieję, że coś z moich ulubieńców przypadnie Wam do gustu. Do następnego!


Jak zmotywować się do aktywności fizycznej i jak ćwiczyć

Pewnie wiele z Was miało tak, że chciało ćwiczyć, chodzić na siłkę, basen lub po prostu zacząć się więcej ruszać, ale nie mogło się zmotywować. Miałam tak przez wiele lat i dopiero od 10 miesięcy ćwiczę regularnie, wcześniej 4 razy w tygodniu, a teraz 5.

Niestety, nie podam Wam żadnego cudownego i łatwego sposobu jak się zmotywować. Nigdy nie przychodzi to łatwo i tak naprawdę jedynym lekiem jest wytrwałość.

Najpierw trzeba znaleźć powód, dla którego chce się ćwiczyć. Myślę, że każdy powinien uprawiać jakiś sport, a głównym powodem powinno być zdrowie. W naszym siedzącym trybie życia ruch jest naprawdę istotny i bez niego możemy źle skończyć na tzw. „starość”. A zatem powód już mamy.

Kolejny krok to określenie co chcemy robić. To, że jest fala trendów na jogę, fitness, szermierkę, pole dance czy cokolwiek innego nie oznacza, że jest to dla nas. Fajnie popróbować, zobaczyć co może być tym czymś dla nas. Dla mnie to był fitness, ale w domu, nie na siłowni, bo tam nie czułam się komfortowo i joga, ale dopiero po zajęciach z ludźmi, którzy pokazali mi co i jak. Oczywiście, może też być tak, że chcemy osiągnąć konkretne efekty- dlatego ja właśnie wybrałam zwykłe ćwiczenia, bo wiedziałam co chce osiągnąć. Chociaż nie było to z początku coś co bardzo lubiłam, to już zaraz po ćwiczeniach czułam się bardzo dobrze i wiedziałam, że w końcu będzie lepiej i trzeba się chwilę „przemęczyć”.

Ostatni etap to ta wspomniana wcześniej wytrwałość, czyli klucz do sukcesu. Jeśli np. chodzisz na taniec i go uwielbiasz, to nie trzeba aż tyle motywacji. Ale jeśli to co robisz (np. tak jak ja ćwiczysz w domu), to na początku nigdy nie jest przyjemnie. Może być nawet okropnie! Dlatego tutaj potrzebna jest wytrwałość, cierpliwość i samozaparcie. Musisz wiedzieć dlaczego to robisz i wiedzieć, że efektów nie będzie po tygodniu, może ich nawet nie być po miesiącu.

Sama miałam taki przypadek, że ćwiczyłam praktycznie pół roku i nie czułam, nie widziałam żadnych zmian. Ale one tam były. Miałam ochotę zdrowiej się odżywiać, nie pić, nie palić i w końcu to zrobiłam. Ćwiczenia na pewno tutaj się do tego przyczyniły. Mam wrażenie, że często tak jest czy to przy ćwiczeniach czy np. nauce języków, że jest się w momencie, w którym nie widzi się żadnego postępu. Co jest najciekawsze, wtedy ten postęp jest tuż za rogiem. Dlatego nie powinno się wtedy rezygnować. Bo efekty są zawsze, po prostu czasami czeka się na nie dłużej.

Właśnie po tym okresie wątpliwości zaczęłam być bardziej wytrzymała, mniej męczyłam się przy ćwiczeniach i chyba w końcu je polubiłam (po 7/8 miesiącach!). Polubiłam je do tego stopnia, że zaczęłam ćwiczyć więcej, zaczęłam też chodzić na trening do fizjoterapeutki raz na 2 tygodnie, zaczęłam jeść białko (wegańskie) i teraz naprawdę, jak nie ćwiczę w weekendy (wtedy robię przerwę) to jest mi aż gorzej. Także to chyba moje nowe uzależnienie, podejrzewam, że najzdrowsze do tej pory :).

Wszystko brzmi dość strasznie, że polubiłam to po tylu miesiącach. Nie do końca jednak tak jest, bo chodzi mi raczej o to, że te pierwsze miesiące mi się zwyczajnie nie chciało i szybko się męczyłam, ale po ćwiczeniach czułam się o wiele lepiej. Do tego ćwiczyłam jogę, co lubiłam zawsze, więc trochę przyjemności było :).

The point is… wytrwałość i nie poddawanie się to najważniejsze lekcje z tej części posta.

Teraz od praktycznej strony powiem ile ćwiczyłam i jak to wszystko wyglądało.

Pierwsze miesiące ćwiczyłam maks. 20 minut 4 dni w tygodniu. Brzmi jak mało, ale to są ćwiczenia przy których człowiek poci się po 5 minutach. Dopiero od kilku tygodni ćwiczę 5 razy w tygodniu po 40-50 minut, do tego trening 60 min. raz na 2 tygodnie i 3 razy w tygodniu joga (10-30 minut). Podlinkuję od razu moje playlisty na youtube, do których ćwiczę:

Full body workout: https://www.youtube.com/playlist?list=PLjBUVO4jXMKuTMFyIHvquvdrIM9Xbxtnc

Booty workout: https://www.youtube.com/playlist?list=PLjBUVO4jXMKv93rMci9ejlY7yACCbJI8j

ABS workout: https://www.youtube.com/playlist?list=PLjBUVO4jXMKsc7X3rhVbMxK0clF22mVAe

Arms workout: https://www.youtube.com/playlist?list=PLjBUVO4jXMKuk4VJfox7K5YnCRCYzmPDe

Legs workout: https://www.youtube.com/playlist?list=PLjBUVO4jXMKs9traIo2iMUo_7SodMWuHR

Arms+ABS workout: https://www.youtube.com/playlist?list=PLjBUVO4jXMKuXz57QRiUncLhv-VHWsbUq

ABS+ Booty workout: https://www.youtube.com/playlist?list=PLjBUVO4jXMKvjLMBbTZKmJ_vU7nYS32JL

Trochę tych filmików jest, bo po tylu miesiącach te same mogą się naprawdę znudzić. Dobierałam je różnie, teraz mniej więcej codziennie ćwiczę różne partie ciała z naciskiem na jedną konkretną (np. brzuch) w dany dzień.

Jeśli chodzi o jogę to jak na razie ćwiczę tylko z Gosią Mostowską na youtube.

Dodam jeszcze, że od kilku miesięcy mam obciążniki na kostki, bo wiele ćwiczeń robiłam już zupełnie bez wysiłku. Staram się je zakładać tylko przy ćwiczeniach na pośladki, a nie pośladki i nogi, bo moje uda mają tendencję do szybkiego nabierania masy mięśniowej. Do tego mam małe ciężarki, który wykorzystuje do różnorakich ćwiczeń. Oczywiście mam też matę do ćwiczeń, ale nie będę polecać, bo kupiłam ją wiedząc mało o matach i troszkę się rozpada. Przy zakupie nowej na pewno zrobię duży research na ten temat.

Pamiętajcie też, że jeśli chcecie mieć efekty to przede wszystkich ważne jest odżywianie. Paczka chipsów dziennie i ćwiczenia nie sprawią, że będziecie mieć super figurę. Można oczywiście sobie pozwolić, ale ważne żeby ok. 80/90% tego co jecie w danym dniu było zdrowe i pożywne (warzywa, owoce, strączki, orzechy itp.). Można brać dodatkowo białko dla lepszych efektów i o tym zrobię osobny post. Picie wody również jest suuuper ważne, minimum te 2 litry dziennie koniecznie.

Jeśli chcecie motywować się w trakcie miesięcy ćwiczeń, to polecam robić sobie zdjęcia co jakiś czas. U mnie między 3/4 miesiącami widać efekty i wiem, że będą coraz lepsze, także to na pewno jest duży motywator :).

Tak się rozpisałam, że na dzisiaj kończę ten post. Jeśli macie pytania, śmiało piszcie w komentarzach. I pamiętajcie: przede wszystkim wytrwałość!

Dodam jeszcze jeden cytat usłyszany na jednym z filmików, bardzo odpowiedni do tego jak powinny wyglądać ćwiczenia: „If it doesn’t challenge you, it doesn’t change you”.