Jak polubić wczesne wstawanie?

Kiedyś uważałam, że niektórzy są stworzeni do wstawania rano, a inni do późniejszego trybu życia. Jednak, wystarczyło mi trochę motywacji i zmieniłam zdanie. Teraz uważam, że każdy może wstawać wcześnie. Nie jest to oczywiście proste, ale jest wykonalne. Można znaleźć w Internecie wiele porad jak to zrobić, dlatego ja dzisiaj powiem Wam tylko o tych, który mi (wcześniej nałogowemu śpiochowi) pomogły.

Podstawowa zasada: nie wstaniecie wcześniej, jeśli nie śpicie odpowiednią ilość godzin. Każdy ma inną- jednym wystarczy sześć, inni potrzebują dziewięciu. Określ ile mniej więcej Ty potrzebujesz lub koryguj ilość poprzez zwracanie uwagi na Twój poziom energii w ciągu dnia. Następnie nastaw budzik tak, aby do tej ilości godzin mieć jeszcze czas na zaśnięcie (tyle ile potrzebujesz).

Najważniejsze za nami. Co jeszcze trzeba zrobić?

Zamknij dobrze dzień. Dwie/ trzy godziny przed snem nie patrz w ekran. Zamiast tego poczytaj książkę- może nie jakąś bardzo ekscytującą, żeby adrenalina za bardzo Ci nie podskoczyła :). Wywietrz sypialnię. Zadbaj o siebie- przejdź przez swoje rytuały pielęgnacyjne, zapal świeczkę, ciesz się czasem dla siebie. Możesz też pomedytować. Na pewno nie ćwicz przed snem. Zrób tak, abyś przed snem nie musiał/ musiała niczym się martwić- żadnych brudnych naczyń czy porozrzucanych ubrań. Niech wieczór będzie najbardziej spokojną częścią Twojego dnia.

Kolejny etap to sen. Jeśli masz problemy z zaśnięciem, zastanów się co może być przyczyną. Może za dużo jesz na wieczór? Może patrzysz w telefon przed snem? Może nie możesz sobie poradzić z jakimś problemem? Możesz spróbować medytacji lub ściągnąć aplikację, która Ci pomoże- np. Calm, Headspace, Waking Up, Insight Timer. Problemy z zaśnięciem mogą mieć też bardziej skomplikowane podłoże, a wtedy warto zasięgnąć porady lekarza.

Powoli dochodzimy do naszego celu- wstawania. Po pierwsze określ o której chcesz wstawać i po co. Czy na przykład po to, żeby mieć więcej czasu dla siebie przed pracą, czy chcesz mieć dłuższy, bardziej produktywny dzień, a może po prostu chcesz się sprawdzić? Określ cel i postaraj się, żeby był jak najbardziej motywujący. Określ o której potrzebujesz wstać. Nie musi być to 5 rano. Może być to 7, 8 albo 15 minut przed tą godziną, o której wstajesz teraz.

Spraw, aby poranek był najbardziej wyczekiwaną częścią dnia. Skorzystaj z tego, że wstajesz wcześniej i zrób rano coś co lubisz, co zmotywuje Cię do wyskoczenia z łóżka.

Otwórz okno, odsuń kołdrę, daj swojej pościeli odetchnąć. Wypij szklankę wody z cytryną. Zjedz dobre, pożywne śniadanie. Masz więcej czasu, możesz bardziej się do niego przyłożyć. Owsianka z ulubionymi owocami, naleśniki czy kanapki z czymś słodkim, zrób coś, co zmotywuje Cię do dalszego działania.

Poruszaj się. Rano, to najlepsza pora na ćwiczenia. Możesz poćwiczyć, rozciągnąć się, zrobić jogę. Później możesz pomedytować, pooddychać albo spisać swoje myśli. Zrób coś dla siebie, coś co sprawia Ci radość i jednocześnie jest dobre dla zdrowia, ciała i umysłu. Postaraj się nie wchodzić na maila, social media czy wiadomości przez pierwszą godzinę od wstania.

Możesz posłuchać książki, podcastu lub muzyki robiąc śniadanie. Możesz zawinąć się w koc i poczytać. Możesz potańczyć. Możesz zrobić cokolwiek co sprawia Ci radość.

Co najlepsze, po tym wszystkim zobaczysz, że dalej masz czas. Dzień dopiero się zaczyna. Mnie zdecydowanie najbardziej motywuje właśnie to- czas dla siebie. Po czasie naprawdę wyczekuje się poranków.

Ostatnia zasada, która tyczy się wszystkiego, także wczesnego wstawania- bądź cierpliwy/ cierpliwa. W jeden dzień nie polubisz poranków. W pierwszy dzień właściwie możesz nie wstać. Daj sobie tydzień. Jeśli w tydzień tego nie polubisz, to zmień coś. Godzinę wstawania na późniejszą, godzinę pójścia spać na wcześniejszą, zmień rytuał, aż w końcu znajdziesz swój złoty środek.

Jak stale się rozwijać?

Wielu z nas, jeśli nie wszyscy, chce się rozwijać, chce być mądrzejszym, chce być bardziej elokwentnym, bardziej “fit”, bardziej oczytanym itd. Często niestety na samej chęci się kończy. Jak to zmienić? Podejrzewam, że nie ma jednej, idealnej recepty. Tak naprawdę nigdy nie będziemy idealni, nigdy nie będziemy mieć tego “full package”, którego chcemy. Dlaczego? Bo nie mamy tyle czasu i to jest normalne, to jest coś, czym nie powinniśmy się przejmować. Jest praca, są studia, nauka, kursy, książki, seriale, gotowanie, sprzątanie, wyjazdy i wiele innych rzeczy, dlatego właśnie nie mamy takiego czasu, aby we wszystkim być dobrym. W tym poście dam Wam kilka rad, które działają u mnie, ale, tak jak mówiłam, sama nie jestem idealna. Nikt nie jest i mam nadzieję, że jesteście tego świadomi. Jak dla mnie najważniejsze to iść drogą do własnych ideałów i być zadowolonym z tej drogi i ze świadomości, że droga ta może nigdy się nie skończyć.

  • Nauka, nauka i jeszcze raz nauka.

Człowiek nigdy nie powinien przestać się uczyć. Po skończeniu szkoły, studiów dalej powinniśmy się uczyć. Nawet w trakcie nie powinniśmy uczyć się tylko tego, czego musimy, powinniśmy odnaleźć chęć uczenia się więcej. Jeśli nie mamy takiej chęci, bo nie mamy motywacji lub po prostu nie mamy ochoty, to najlepszym sposobem jest wytworzenie w sobie przymusu, nawyku. Oczywiście, nie jest to proste. Jest wiele artykułów, książek na temat tworzenia nawyków, także polecam do nich zajrzeć. U mnie działa po prostu zapisanie danej rzeczy w moim to do. Więcej o dobrych nawykach i to do możecie znaleźć w tym wpisie. Kiedy na przykład chcę uczyć się francuskiego 2 razy w tygodniu po 45 minut, po prostu wpisuje takie zadanie w to do i wiem, że muszę je zrobić. Może jest to motywacja, a może strach przed porażką. Może jest to uzależnienie od listy to do. Tego nie wiem, wiem jednak, że u mnie to działa. Jeśli “zmusicie się” już do danej czynności, to po kilku tygodniach nie będzie to dla Was problemem. Możecie też zastosować system nagród, np. obejrzę serial, jak się pouczę. Kupię sobie buty, jak się pouczę, itd. Cokolwiek działa na Was!

Wiem też, że możecie powiedzieć “Nie mam czasu”. To co ja Wam mogę na to powiedzieć, to, że w to nie wierzę. Zawsze jest czas. Chodzi tylko i wyłącznie o priorytety. Jeśli chcesz się nauczyć tego języka, czy danej dziedziny nauki czy czegokolwiek, po prostu to zrób. Nie ma tu żadnej filozofii. Zawsze da się znaleźć chociaż godzinę czy dwie w tygodniu. Jeśli naprawdę nie masz takiego czasu, to zastanów się czy nie robisz czegoś źle w życiu. Jeśli pracujesz od 8 do 20, zastanów się czy warto. Czy to jest dla Ciebie najważniejsze. Czy jest coś ważniejszego niż rozwijanie się i poznawanie siebie i życia lepiej.

  • Medytacja i/lub joga

Medytacja to jest coś, do czego podchodziłam wiele razy w życiu i często z tego rezygnowałam, bo myślałam, że to nie dla mnie i że nigdy nie nauczę się tego robić. Jednak zawsze do tego wracałam. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: moja głowa pracuje praktycznie non-stop. Wiem, że myślę o wiele za dużo i wiem, że nie potrafię często skupić się na jednej rzeczy. Medytacja, nawet jak myślałam, że nie umiem jej praktykować, pomagała mi. Mimo wszystko, zawsze byłam po niej troszkę bardziej zrelaksowana. Może tylko dlatego, że chociaż oddychałam prawidłowo w trakcie, a może dlatego, że naprawdę uspokaja umysł. Polecam szczególnie gorąco medytację z Gosią Mostowską, która sprawiła, że pokochałam medytację na nowo oraz szczególnie polubiłam jogę. Joga również bardzo mnie relaksuje oraz idealnie działa na ciało, które jest czasami jeszcze bardziej zmęczone niż my (zwłaszcza przy siedzeniu przed komputerem :)). Pamiętajcie, że wypoczęty, zrelaksowany umysł pracuje szybciej oraz sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi i mniej przejmujemy się sprawami, które niekoniecznie są super ważne.

  • Ćwiczenia fizyczne

Basen, siłownia, ćwiczenia w domu na macie- wszystko to się sprawdzi. Większość z nas ma pracę siedzącą, w domu również siedzi/ leży. Nasze ciało nie jest przyzwyczajone do takiego braku aktywności i cierpi, przez co cierpi również nasz umysł. Wiem, że ciężko się zmotywować, ale spróbujcie, naprawdę. Tutaj również może zadziałać to do albo system nagród. Dla mnie jeszcze działa czas ćwiczeń. Staram się robić ćwiczenia trwające tylko 15-20 minut, a nawet krócej, cztery razy w tygodniu. Z całego serca mogę polecić ten kanał, ten oraz ten. Jeśli wytrwacie chociaż miesiąc ćwicząc regularnie, zobaczycie, że potem nie będziecie mogli bez tego żyć.

Oto tylko kilka sposobów, jak dla mnie najważniejszych, jak stale się rozwijać. Na pewno doczekacie się drugiej części tego wpisu. Dajcie znać jakie są wasze sposoby i jak motywujecie się do tego typu zadań. Do następnego! 🙂

5 nawyków, które warto sobie wyrobić

Poniżej przedstawię Wam 5 nawyków, które warto sobie wyrobić. Dlaczego warto? Dlatego, że sprawią one, że będziecie bardziej zorganizowani, spokojniejsi, zdrowsi. Jest naprawdę wiele plusów, dlatego zachęcam do korzystania chociaż części z nich. Koniecznie podzielcie się w komentarzach co byście dodali! 🙂

  • Lista to do

Na telefonie, na papierze- jak wolicie. Osobiście polecam aplikację todoist. Zobaczycie, że jak tylko zaczniecie korzystać, to nie będziecie mogli przestać. Możecie zapisać tam listę zakupów, co musicie posprzątać, co wyprać, co podlać, czego się nauczyć, ile razy w tygodniu, ile czasu itd. Bardzo przydatna rzecz, zwłaszcza, że zapamiętywanie tego, co trzeba zrobić jest całkowicie niepotrzebne i tylko zajmuje miejsce w głowie. Zobaczycie- będziecie spokojniejsi.

  • Zdrowe smoothie

Codzienna dawka warzyw, owoców, superfoods, to coś co sprawi, że przyjmiecie dawkę witamin i potrzebnych składników bez wysiłku. Zrobienie tego nie zajmuje to wiele czasu, a daje naprawdę wiele. Do tego jest tańsze i zdrowsze niż to w sklepie ;). Na pewno zrobię post z przepisami na koktajle, które ja robię.

  • Sprzątanie na bieżąco

W moim przypadku jest to sprzątanie mieszkania raz w tygodniu, dwa razy zabrudzonych powierzchni (krany, lustra itp.) i na bieżąco np. blatów po gotowaniu. W ten sposób wasza przestrzeń sprawi, że poczujecie się spokojnie i nic wam nie przeszkodzi w relaksie lub pracy. Czysty dom to czysty umysł :).

  • Określona liczba książek/ stron do przeczytania w określonym czasie

Ustalcie sobie, że chcecie przeczytać jedną książkę tygodniowo lub 100 stron. Tyle, ile dacie radę, ale z odrobiną wysiłku. Ja ustaliłam sobie 250 stron tygodniowo i muszę znajdować czas- w komunikacji miejskiej czy przy śniadaniu- co sprawia, że moja psychika ma się lepiej, niż jakbym w tym czasie scrollowała instagram, do tego nie mówię nawet ile plusów jest czytania większej ilości książek. 🙂

  • Notatnik

Polecam evernote. Tak samo jak z to do, pomoże wam to oczyścić umysł. Zapisujcie tam rzeczy, które nie są do zrobienia teraz, ale w przyszłości. Albo pomysły na prezent dla mamy, książki do przeczytania, wasze wymarzone rzeczy. Cokolwiek.

Do następnego! 🙂